Lekcja od życia

Brnęłam dalej, roztaczając przed nim, wszystkie zalety tej sytuacji, a syn niezmiennie powtarzał:
"Powiedziałem, że nie będę się z nimi bawił". 
Plan upadł, a w reakcji na to przeze mnie przepłynęły różne trudne uczucia, aż w końcu przyszła refleksja:" I tak może być". I odpuściłam napieranie na syna, aby wpasował się w mój plan.
Zbliżał się weekend, w którym mieli przyjechać znajomi. Szliśmy z synem do piekarni, aby zrobić zakupy na przyjazd gości. Rozmawialiśmy o tym co kupimy i wtedy syn ostrożnie zapytał:" Ale nie będę musiał się z nimi bawić?". 
"Nie, nie będziesz musiał"-odpowiedziałam z uśmiechem. 
Westchnął, a po chwili zaczął pytać:
"A skąd znacie tych znajomych, a jak mają na imię..." 
No tak, gdy napieramy na coś, otwarcie lub tylko wewnętrzne, powstaje opór po drugiej stronie. Przez chwilę zapomniałam o tej ważnej zasadzie. Bo przecież miałam plan :-D????"

Fragment książki którą piszę.

tagi:
29 sierpnia 2018 0
Kontakt
Porozmawiajmy