Jak zmiana wewnątrz nas, zmienia też drugą osobę.

"Około 18.00"- odpowiedziałam. Trzasnął furtką tak, że zatrząsł się cały płot i odjechał. 
Wróciłam do pokoju i usiadłam na fotelu. Była we mnie burza uczuć, nawet trudno byłoby mi nazwać to co czuję. Najbardziej szkoda mi było mojego "Coffe time" - ulubionego momentu w ciągu dnia, gdy z filiźanką kawy siedząc na fotelu, relaksuję się patrząc na drzewa za oknem. I pan kurier mi to zepsuł. "Jak mógł"- pomyślałam. "I jeszcze rzucił moimi kwiatami o ziemię !"- targana negatywnymi uczuciami, patrzyłam na zimną kawę w filiżance. "Co mam teraz zrobić?"- zadałam sobie pytanie. I znowu przyszła ta sama, prosta odpowiedź -"Uwolnić uczucia". Ale we mnie jest takie napięcie, że nawet nie wiem co czuję. "Ok, uwolnię to napięcie"-pomyślałam. I tak też zrobiłam.
Wieczorem przyjechał ten sam pan kurier. Wszedł uśmiechnięty podając mi paczkę. Gdy za nią płaciłam mówiąc, aby nie wydawał mi tych dwóch złotych reszty, popatrzył mi głęboko w oczy i powiedział: "Dziękuję pani". Niezwykła odmiana, prawda? 

Tę historię opowiadam uczestnikom swoich warsztatów. Pokazuje ona, jak zmiana wewnątrz nas, zmienia też drugą osobę. Bo wszyscy jesteśmy połączeni :-)"

 

Fragment książki którą piszę.

tagi:
29 sierpnia 2018 0
Kontakt
Porozmawiajmy